Romantic, szampon do włosów.
Wielka butla, niska cena i piękny połysk na włosach, nic więcej nie trzeba. Szampon dobrze oczyszcza, ładnie pachnie, fajnie się pieni i nie plącze włosów. Słabo trochę z jego dostępnością, bo w Naturze ani w Rossmannie go nie spotkałam. Ten kupiłam w Lewiatanie ;P trafiłam na niego przypadkiem i kosztował 15 zł, ciągle zapominam sprawdzić czy jeszcze jest. Jak spotkam ponownie to na pewno kupię inne rodzaje i maski też.
Kallos, maska latte.
Tej maski to raczej nie muszę przedstawiać. Na pewno większość o niej słyszała, albo ją miała. Używam jej chyba od początku wakacji i mam jeszcze połowę, także jest bardzo wydajna. Kosztuje około 20 zł. Włosy po niej stają się gładkie i milutkie w dotyku. Do tego ten budyniowy zapach, który długo utrzymuje się na włosach. CUDO !
Tołpa, odżywka-maska.
Z wydajnością to u niej średnio, konsystencja też nie bardzo, zapach bardzo dziwny, ale to co robi z włosami w zupełności mi wystarczy. Nie pamiętam ile kosztowała ale wydaje mi się że w granicach 25 zł. Nawilża i wygładza, zapobiega skręcaniu ( w moim przypadku, bo mam fioła na punkcie prostych włosów ) i naprawdę regeneruje kosmyki. Włosy po niej są mięciutkie i "lejące".
Loreal, eliksir odżywczy.
Nie darzę wielką sympatią produktów do włosów tej marki, ale ten eliksir jest świetny. W promocji kosztuje 20 zł, wystarczy kropelka aby włosy stały się błyszczące i gładkie.
Marion, serum ochronne.
Jest to moja chyba czwarta, bądź piąta buteleczka. Kupuję od czasu kiedy zaczęłam prostować włosy ( około 2 lata ) Kosztuje około 7 zł, jest bardzo wydajne i idealnie zabezpiecza włosy, a przede wszystkim końcówki podczas prostowania.
Taft, lakier do włosów.
Mam totalnego bzika na punkcie idealnie prostej grzywki, a mojej niestety wystarczy odrobina wilgoci i już wywija się we wszystkie strony. Tych lakierów używałam przez caaaały rok, zmieniały się tylko rodzaje i bardzo się z nimi polubiłam. Psikam grzywę rano i nie muszę się o nic martwić przez cały dzień. Jestem pewna, że będę próbować też innych lakierów, ale do tych na pewno będę wracać.
I to koniec moich ulubieńców.
Życzę miłego wieczoru i dobrej nocy.
A.
Topła - odzywka ? pierwszy raz to widzę. Może pokażesz swoje włosy ? ;) Ja tez mam bzika na punkcie prostych włosów. Niestety znowu mi sie włosy zniszczyły przez prostowanie. Planuje zrobić keratynowe prostowanie i mam nadzieje, że chociaż na 5 mies bd mieć spokój. ;p
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o tym keratynowym prostowaniu, ale nie wiem czy będę umiała to sobie zrobić, a u fryzjera trochę drogo. Moje włosy nie są w idealnym stanie i nie wiem może kiedyś pokażę :)
Usuńciekawa jestem jak ta maska sprawdziłaby się na moich włosach:)
OdpowiedzUsuńWypróbuj :)
UsuńBardzo lubię Kallosa, a czarny Taft to mój zdecydowany ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńtakże uwielbiam kallosa latte jest moim odkryciem ubiegłego roku;)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cie do wspólnej obserwacji oraz na rozdanie z błyskotka;)
pozdrawiam serdecznie:)
Eliksir L`Oreal bardzo mnie interesuje, już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych produktów...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą firmę no i sam szampon ;o Aż zajrzę do swojego Lewiatana ;P
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale chętnie wypróbowałaby odżywkę Tołpy.
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńAkurat nic z powyższych nie miałam, ale fajnie że służą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
również lubię maskę z Kolosa :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego nt. masek Romantic. Dzięki Tobie wiem, że produkty tej marki można znaleźć w Lewiatanie:)
OdpowiedzUsuńU mnie Kallos Latte spisuje się rewelacyjnie. Większa porcja maski prostuje fale:) Niestety, jej zapach mnie drażni.
Skoro produkt Tołpy zapobiega skręcaniu, chętnie się z nim zapoznam. Moje włosy są podatne na stylizację przy pomocy kosmetyków, w związku z tym mogę zrezygnować z prostownicy:)
W najbliższym czasie planuję zaczaić się właśnie na maskę z tej serii Romantic. Mnie czasami też trochę drażni zapach Kalossa ale wtedy robię sobie od niej małą przerwę i jest dobrze. :) A Tołpa ostatnio bardzo mnie zaskakuje :)
Usuń